Redaktor : Czym zajmuje się psycholog sportu i ile jest pracy w tej branży?
Marcin Kwiatkowski: Psycholog sportu zajmuje się pracą z zawodnikami, z zespołami oraz drużynami a także z trenerami. Ja jestem zwolennikiem koncepcji, że to jest tak naprawdę najważniejsza dla nas osoba, oczywiście jeśli mówimy o wysokim wyczynie, w tej chwili jest dużo struktur kiedy sport uprawiają dzieci i ta praca obejmuje też rodziców zawodników. Podam przykład takiego programu, który realizujemy „Sport Zdrowie Rodzina” i mamy zajęcia wtedy równolegle dla rodziców zawodników i dla zawodników. I te grupy się zmieniają i te zajęcia są prowadzone z innej tematyki. Obszar jest duży, natomiast czy jest dużo pracy ? Na przykład w tej sytuacji przy koronawirusie tej pracy jest mniej, natomiast ja powiem, że poza tym absolutnie nie i że sportowcy przy sytuacji Covida mieli też na psychologię sportu więcej czasu, natomiast to też zależy od osób które w tym pracują. My się zajmujemy także badaniami psychomotorycznymi , wiec mówimy tu o skali paru tysięcy osób rocznie, które badamy, natomiast indywidualnie pracujemy co najmniej z kilkudziesięcioma sportowcami i co najmniej z kilkudziesięcioma drużynami, więc skala tego jest ogromna biorąc pod uwagę, że my to prowadzimy z żoną. Ja jeszcze jestem psychologiem Centrum Ośrodka Medycyny sportowej to skala tego jest duża, jeśli ktoś pyta o miejsce pracy mojej to Nałęczów, Gdynia, Warszawa. Pokonuję więcej kilometrów niż tirowcy, nie jest to dla mnie żaden problem.
Red. : Jakie trzeba mieć kwalifikacje żeby być psychologiem sportu ?
M.K: Jeżeli chodzi o studia podyplomowe tu są różne formuły, są też certyfikaty na psychologa sportu. Psychologia sportu ma też swoją sekcję. Nie ma tu jasnych regulacji, że trzeba mieć skończone studia podyplomowe. Najważniejsze jest, aby te osoby, które chcą zostać psychologiem sportu żeby miały do czynienia ze sportem czy w formie amatorskiej czy wyczynowej. Kluczowe jest ukończenie psychologii. Podyplomówka żeby więcej mieć praktycznej wiedzy.
Red.: Czy taka praca polega na budowaniu pewności siebie u zawodników?
M.K: Badamy także pewność siebie natomiast jeśli mamy do wyćwiczenia z zawodnikiem badanie czasu reakcji i jeśli zawodnik poprawia też czas reakcji to automatycznie jego pewność siebie rośnie .Pokazujemy mu że poprzez trening np. koncentracji uwagi , gdy on sam widzi że jest bardziej skoncentrowany to jego pewność siebie rośnie. Ja myślę, że na pewność siebie składają się różne rzeczy, jako takiego czynnika samego niema, składa się to z różnych elementów, i one dopiero finalnie budują pewność siebie. Trzeba też rozdzielić sport uprawiany przez dzieci a ten wyczynowy, kompletnie inne są podejścia do dzieci, gdzie zajęcia z nimi mają charakter zabawy, starsi zawodnicy nawet tacy 12-14 lat są już ukształtowani, są już bardziej specjalistyczne metody. Natomiast to wszystko też zależy od dyscypliny.
Red. : Czy występują jakieś problemy miedzy zawodnikami w zespole?
M.K.: Wszystko zależy tak naprawdę od podejścia trenerów. Ja nie widzę jakichś większych problemów natomiast jeśli reguły są jasno określone, jeśli trener jasno określa reguły to nie występują problemy. Znaczenie ma tez selekcja, jeżeli mamy mniej miejsc niż zawodników to zawsze mamy bardziej uporządkowaną grupę, natomiast jeżeli mamy trenera który martwi się tylko o to żeby grupę utrzymać to wtedy też zawodnicy zaczynają decydować o tym co się dzieje, a to jest niewłaściwe.
Red. : Jakie jest w takim razie najlepsze podejście trenerów do zawodników żeby zapobiec ewentualnym problemom miedzy nimi ?
M.K.: Badania pokazują, że cechy lidera są podstawowe jeśli chodzi o trenera, natomiast jeśli mówimy o dzieciach to jedna rzecz to kwestia kompetencji i one muszą być wysokie, trener musi mieć warsztat trenerski. Sam też warsztat też nie wystarczy jeśli np. w pracy z dziećmi trener niema z nimi kontaktu, empatii czy zrozumienia dla nich.
Red. : A jeśli chodzi o rodziców zawodników, oni też muszą mieć jakieś cechy w sobie, żeby wspierać tego małego sportowca?
M.K.: To są style wychowawcze, skrajne będą złe, zbyt rygorystyczny i zbyt pobłażliwy. Bo rodzic zakłada, że zawiezie dziecko na trening i jeśli podczas treningu cały czas siedzi w komputerze i załatwia swoje sprawy to jest bardzo złe podejście dla dziecka. Natomiast też nie jest dobry taki rodzic nadmiernie kontrolujący, czyli jeżdżący na wszystkie zawody i oceniający działania trenera nie mając o tym pojęcia. To są dwa skrajne podejścia. Duża rola tu jest psychologów, żeby nie pracowali tylko z zawodnikami i trenerami, ale w przypadku młodszych też z rodzicami. Najwięcej czasu podczas szkoleń spędza się z rodzicami. Rodzice nie robią intencjonalnie czegoś źle, tylko po prostu nie wiedzą i nie rozumieją. Ważne jest czy ktoś w rodzinie miał do czynienia ze sportem wyczynowym czy te „Dzieci „ są pierwsze. Często te dzieci są pierwsze wiec to jest dla wszystkich nowe doświadczenie. Rodzice żeby byli pomocni muszą wiedzieć, z czym to się wiąże a często zaniedbują ten wątek.
Red.: Jaki powinien być idealny rodzic sportowca ?
M.K.: Sam fakt ze dziecko uprawia sport, to jest ogromny kapitał jeśli chodzi o przyszłość .Media często pokazują sportowca który sobie nie radzi po zakończeniu kariery. Sport dziecka jest też dużym plusem dla rodzica dlatego, że to dziecko później będzie lepiej sobie radziło w dorosłym życiu dlatego że w sporcie, spotka się z takimi obciążeniami które są nieporównywalne z obciążeniami w codziennym życiu. Łatwiej im pokonywać stres, trudności życiowe, czy napięcie np. w pracy w korporacji. Rodzic nie musi być idealny, dziecko czasami niechętnie coś robi, i jeśli rodzic mówi że okej, niema co dziecku narzucać, to dziecko później stwierdzi ze jednak chce. Więc czasem warto trochę przeczekać takie okresy, zachęcić jednak do uprawiania sportu.
Red. : Czy to ważne żeby rodzic uprawiał jakiś sport nawet amatorsko?
M.K.: Tak. Jeżeli rodzic zachęca dziecko do sportu a sam prowadzi skrajnie niesportowy tryb życia to w tej chwili jest złym modelem do naśladowania. Chodzi o to, żeby też pokazał dziecku ze aktywność fizyczna jest dla niego istotna, jest to ważne, ale nie jest dobra też rywalizacja dziecka z rodzicem. Ale rodzic dobry jest też wymagający. Nie tylko wspierający. Ważna jest sumienność, wynika ona w dużym stopniu z rodzica, który daje przykład.
Red. : Czy można wypracować charakter zwycięzcy ?
M.K.: Bardziej bym powiedział, że to nie tyle charakter, co osobowość zwycięzcy. Bardzo dużo badań było prowadzonych np. czym się charakteryzuje osoba, która wygrywa i tam szukano pewnych cech m.in. sumienność była jedną z nich. Teraz się trochę odchodzi od takich badań osobowościowych, bardziej się patrzy na kompetencje i umiejętności, które ciężko określić jako osobowość. Dużo też zależy od dyscypliny, natomiast są badania też np. jak reagujemy na ekspozycję tj. czy dobrze się czujemy gdy ktoś nas ogląda jak startujemy. Z tych badań wyszło, że tenisiści bardzo lubią jak ktoś ich ogląda, natomiast biegacze są grupą gdzie w tych badaniach wychodziło że nie lubią gdy ktoś ich obserwuje. Ja zajmując się badaniami genetycznymi myślę, że w dużym stopniu jesteśmy zdeterminowani genetycznie. Niestety jeśli chodzi o sport, będą dyscypliny gdzie nie przeskoczymy tego np. jeżeli uprawiamy bieg maratoński a nie mamy w mięśniach włókien szybko kurczliwych to już zależy od potencjału genetycznego. Z drugiej strony fajne są dyscypliny techniczne jak sporty walki czy koszykówka, gdzie wiele czynników decyduje, wiec się nie wygrywa jednym.
Red. : Czy trening umysłu jest tak samo ważny jak trening fizyczny?
M.K.: Przygotowanie ogólnorozwojowe, techniczne, taktyczne – jak mamy podstawę to jak najbardziej trening psychologiczny jest też ważny. Natomiast jeśli np. w sportach walki ktoś ma świetne przygotowanie psychologiczne a niema technicznego to ta walka potrwa nie długo, pomimo tego ze ktoś może mieć świetną koncentrację, pewność siebie i odporność na stres. Z drugiej strony np. w strzelectwie czy łucznictwie rzeczywiście czynnik psychologiczny np. koncentracja uwagi, może być decydujący.
Red. : Jak się ma aktywność fizyczna do obecnej sytuacji epidemii?
M.K.: W tej sytuacji nie warto z aktywności fizycznej rezygnować bo jesteśmy przyzwyczajeni, że sport uprawiamy, już gorzej zniesiemy brak aktywności fizycznej. Jeśli niektórzy nasi zawodnicy mieli jakiś okres przerwy to widać było ze wracają ze zdwojoną siłą, ich ten sport po prostu cieszy. Natomiast jeżeli mieliśmy Covid to powinniśmy bardzo spokojnie wracać do aktywności. Sport przez Covida się nie zawalił, sport jest i fakt że może się dziwnie gra na pustym stadionie czy na pustej hali, ale sport jest i przetrwał.
Red. : Jaki najtrudniejszy przypadek Pan spotkał?
M.K.: Trudne przypadki to zazwyczaj bardzo ciężkie kontuzje, jak ktoś trenował 4 lata i nagle przed zawodami dostaje kontuzji, inne sytuacje ciężkie są związane z mediami gdy np. sportowiec jest mocno atakowany gdy nie zrealizuje jakichś wyników. Natomiast sportowcy są przyzwyczajeni do dużo większych obciążeń. To jest też argument za tym, żeby dzieci sport uprawiały, nieraz się boimy rywalizacji, ale im więcej mamy takich sytuacji, tym bardziej jesteśmy odporni na sytuacje w codziennym życiu.